Ciekawe wiadomości w wywiadzie z serwisem sportas.lt przekazał Dainius Šumauskas, dyrektor generalny piątej drużyny Litwy. Klub stanie się bardziej zasobny.
Jako beniaminek Hegelmann zajął w minionym sezonie wysokie, piąte miejsce w litewskiej A Lydze. Niewiele zabrakło do europejskich pucharów, ale z drugiej stronie tak wysoką lokatę każdy debiutant brałby w ciemno. W 2022 roku Hegelmann chce zająć przynajmniej jedną lokatę wyżej. Udało się także wypromować swoich zawodników za granicę – Nauris Petkevičius wzmocnił belgijski Royal Charleroi, a Vilius Armalas odszedł do drugoligowej Kavali w Grecji. Niedawno dokonano także kosmetycznej zmiany – z nazwy klubu usunięto człon „Litauen”, tak aby klub był chlubą wszystkich oddziałów niemieckiego przedsiębiorstwa transportowego.
Sezon 2021 w wykonaniu klubu został bardzo dobrze oceniony przez kadrę zarządzającą i inwestorów. Budżet na bieżący rok wzrósł o połowę względem poprzedniego sezonu, ale Šumauskas nie chciał zdradzić szczegółów w postaci konkretnej kwoty. Jednakże każdy z 20 oddziałów przedsiębiorstwa, w tym polski, jest ponoć gotowych aby zainteresować w klub. Zaś jednym z problemów, z którymi będzie musiał zmierzyć się Hegelmann jest małe zainteresowanie widzów. Jak zauważył dziennikarz sportas.lt w Kownie równolegle funkcjonuje inny ambitny projekt, Žalgiris, a po upadku FBK Kowno zainteresowanie mieszkańców miasta piłką ewidentnie zmalało. Hegelmann ma jednak część budżetu dedykowaną promowaniu klubu, otwarto sklep kibica, na frekwencję pozytywnie może wpłynąć też otwarcie odnowionego stadionu Dariusa i Girėnasa. Koszty wynajmu oczywiście będą wysokie, ale jak wspomniał Dainius Šumauskas „infrastruktura też jest ważna dla przyciągania kibiców”.
Fot. Hegelmann FC