Czy Stomil będzie łotewski? [felietion]

7. stycznia 2020 roku. Stomil Olsztyn wraca do treningów, a na pierwszym z nich pojawia się wiele nowych twarzy. Dyrektor sportowy klubu Sylwester Czereszewski nie chciał jednak zdradzać konkretnych nazwisk. Bo duża rotacja, bo zmienność piłkarzy. Sprawy we własne ręce wzięli kibice, którzy sami zaczęli ustalać kto i skąd się w Olsztynie wziął.

Kibicowi Stomilu i jednocześnie redaktorowi serwisu stomil.olsztyn.pl na Twitterze przez ostatnie dni pomagałem w identyfikacji trzech jegomości. Według nieoficjalnych informacji na testach w „Dumie Warmii” pojawiło się 2 Łotyszy i 1 Litwin. Ostatecznie liczba zawodników się zgadzała, ale chodziło wyłącznie o Łotyszy. Wspólnymi siłami ustaliliśmy, że ze Stomilem trenują pomocnicy Eduards Tīdenbergs (25l.) i Romāns Mickevičs (26) z FK Ventspils, oraz obrońca Vladislavs Kuzmins (23), który ostatnio grał w litewskiej FK Palandze.

Ten ostatni przysporzył nam najwięcej problemów z ustaleniem tożsamości. Fotograf Stomilu Emil Marecki uchwycił go na treningu.

Po wymianie zdań z kolegami dziennikarzami z Litwy i Łotwy ustaliliśmy, że pierwszy z prawej mężczyzna jest Litwinem i przypomina nieco Dariusa Kazubovičiusa, 24-letniego napastnika. 100%-owej pewności jednak nie było, na podstawie powyższego zdjęcia nie byli w stanie w pełni rozpoznać go ludzie z klubu w którym Darius kiedyś grał – Utenisu Utena. Wszelkie wątpliwości rozwiał sam Valērijs Šabala. Piłkarz Miedzi Legnica obserwuje mnie na Twitterze i najwyraźniej musiał spostrzec nasze wysiłki. Poinformował, że na zdjęciu widnieje wspomniany Kozmins, a był to pierwszy trop redaktora stomil.olsztyn.pl, do którego jednak nie był pierwotnie przekonany.

Osobiście nie wierzę w to, że cała trójka dostanie zatrudnienie w Olsztynie. Miłą wiadomością na pewno będzie pozostanie chociaż jednego z nich. Czereszewski wspominał, że do zespołu szukają lewonożnego piłkarza, wszyscy z nich silniejszą mają prawą. Warto wziąć także pod lupę, że pozycje dwójki z Ventspilsu po części pokrywają się. Kuzmins to środkowy obrońca, za to dwójka z Ventspilsu to boczni pomocnicy. Chociaż ich główne pozycje są na przeciwnych stronach (Tīdenbergs prawa, Mickevičs lewa) to jednak oboje byli wystawiani także odpowiednio po lewej i prawej stronie – czyli teoretycznie na odwrót. Tīdenbergs może grać także jako boczny obrońca. W zaistniałej sytuacji, i biorąc dodatkowo pod uwagę słowa dyrektora sportowego o rotacji, dużym zaskoczeniem będzie jeżeli angaż w Stomilu uzyska więcej niż 1 Łotysz.

Cała trójka wpisuje się w trend zawarty w słowach Czereszewskiego na temat testowanych graczy: „Nie są to piłkarze z pierwszych stron gazet”. Żaden z testowanych przez Stomil Łotyszy nie ma w ojczyźnie statusu gwiazdy, nie mówi się o nich zbyt dużo nawet tam. Nie oznacza to jednak, że są to kompletnie anonimowe postacie. Tīdenbergs to były młodzieżowy reprezentant kraju, w drużynie U21 zaliczył 25 występów i zdobył 2 bramki, grał także w kategorii wiekowej U18. Debiutu w seniorskiej kadrze jednak się nie doczekał. Raz, w 2017 roku, otrzymał powołanie ale finalnie nie znalazł się w kadrze meczowej. Mickevičs też pojawiał się w juniorskich reprezentacjach kraju, może pochwalić się również tytułem Mistrza Łotwy ze Spartaksem Jurmala w 2016, i Rigą FC w 2018 roku. Vladislav Kuzmins żadnych większych sukcesów w swojej karierze nie ma, ale jako jedyny z całej trójki grał już wcześniej w Polsce. W sezonie 2017/2018 był piłkarzem IV-ligowej Olimpii Kowary, w której był swego czasu istny łotewski zaciąg złożony z 5 piłkarzy z tego kraju.

Największe szanse na ewentualny angaż moim zdaniem ma Tīdenbergs, bo jako jedyny na przestrzeni sezonów regularnie występował w większości spotkań ligowych. Od 2014 roku (wyłączając sezon 2015 gdzie zagrał w 11 meczach) w każdym sezonie Virslīgi notował po ponad 20 gier. Można się też zastanawiać na ile była to kwestia limitu obcokrajowców w lidze łotewskiej, bo w tych rozgrywkach Ventspils musiał wystawić minimum 6 Łotyszy na plac gry, zaś w europejskich pucharach, gdzie nie było żadnych obostrzeń, liczba ta malała do zaledwie 1-2. Tak czy owak, Eduards ma na koncie ponad 100 ligowych występów dla Ventspils, co udowadnia że dysponuje dość dużym doświadczeniem, przynajmniej na krajowym podwórku, bo Stomil jest jego pierwszym klubem innym niż dotychczasowy. Przez większą część kariery grał jako prawy pomocnik, ale zdarzały się również wyjątki. Trener przerzucał go też na lewą stronę, bądź cofał do obrony, tu już po obydwu sektorach boiska. Epizodycznie występował nawet w ataku. Dużym atutem Tīdenbergsa może być jego uniwersalność. Potrafi grać w defensywie, ale ciągnie go też do przodu. W Virslīdze zdobył 19 bramek na przekroju całej kariery, więc w przypadku pozostania w drużynie, trener Stomilu będzie mógł wykorzystywać Łotysza w różnych rolach. W ofensywie dużym jego atutem są strzały z dystansu, oraz sama skłonność do podjęcia decyzji o takim zagraniu. Ustawiany na lewej stronie z reguły schodzi z piłką do środka i szuka okazji do strzału, zaś z prawej strony dobrze ustawia się w polu karnym przy dośrodkowaniach, dobrze odnajduje się także w zamieszaniu gdy trzeba dobić piłkę. W Ventspils czasem wykonywał także rzuty karne, wówczas stawiał na niższe strzały skierowane przy słupku, bądź w okolicach rogu bramki. Potrafi także dośrodkować, w minionym sezonie zanotował w ten sposób kilka asyst. Jeżeli chodzi o defensywę, Tīdenbergs nie ma problemu z odbiorem przeciwnikowi piłki, także i wślizgiem. Gwiazdą nie będzie, ale na poziomie 1. Ligi spokojnie powinien sobie poradzić.

Eduards Tīdenbergs, fot. Emil Marecki

Na drugim miejscu jeżeli chodzi o szanse angażu postawiłbym na Romānsa Mickevičsa, czyli także piłkarza Ventspils. Do swojego aktualnego klubu dołączył w styczniu 2019, wcześniej grał w Ridze FC, FK Liepāji i Spartaksie Jūrmala, czyli w silnych jak na krajowe warunki zespołach. Najlepszy okres miał w Spartaksie, którego piłkarzem był w latach 2011-2016. To właśnie w barwach tego klubu pokazał próbkę swoich najlepszych umiejętności, które widać na poniższym filmie. Po odpaleniu go zobaczycie w jaki sposób pokonał bramkarza Budućnostii Podgorica.

To było 4 lata temu, o Mickevičsu mówiło się, że ma spory potencjał, ale potem nigdy już nie nawiązał do tego sezonu, który był najlepszym w jego karierze. Przed Ventspilsem, w Ridze FC nie grał regularnie, choć należy przyznać, że w ekipie mistrza Łotwy była duża rotacja, a w wybór składu ingerowało kierownictwo klubu. Za pomocnikiem stoi duże doświadczenie, na koncie ma prawie 200 ligowych spotkań, 2 tytuły mistrzowskie oraz występy w europejskich pucharach. Najczęściej występuje na lewej pomocy, chociaż w trakcie kariery trenerzy wystawiali go na wielu innych pozycjach: prawy pomocnik, lewy napatnik, nawet też lewy obrońca. Jak widać na filmie wyżej dysponuje dobrą szybkością, sprzyjają temu także jego warunki fizyczne, zawodnik ma bowiem 1,75 m. wzrostu. Wydaje mi się, że to piłkarz podobny do Tīdenbergsa pod względem uniwersalności pozycji, ale mimo wszystko nieco od niego słabszy. Jeżeli na testach nie nawiąże do swoich najlepszych lat, to nie ma co liczyć na grę w Stomilu, zwłaszcza przez zapowiadaną dużą rotację. Kończąc wątek zawodnika, którego nazwisko szczególnie intryguje polskich miłośników piłki, zerknijmy na jego bilans w lidze łotewskiej w sezonie 2019. 23 spotkania (większość w wyjściowym składzie), 3 bramki i 4 asysty, mignął mi gdzieś także w której jedenastce kolejki. Nie dostał szansy gry w europejskich pucharach. Bez szału, ale tragedii nie ma. Chciałbym aby Romāns spełnił oczekiwania Stomilu, ale mimo wszystko mam wątpliwości. Jest to jego pierwszy zagraniczny klub.

Romāns Mickevičs, fot. Emil Marecki

Piłkarzem którego jestem najmniej pewien jest najmłodszy z całego grona, 23-letni środkowy obrońca Vladislavs Kuzmins. Kluby w których dotychczas grał, i osiągnięcia w karierze (a raczej ich brak) przynajmniej na papierze dają defensorowi najmniejsze szanse na angaż w Stomilu z całej łotewskiej trójki. Jeszcze raptem 2 sezony temu grał na poziomie IV ligi polskiej w Olimpii Kowary. Inne zespoły? FC New Project, beniaminek łotewskiej 1. līgi (drugi poziom rozgrywek) podejrzewany o ustawianie spotkań. W sierpniu przeszedł do litewskiej FK Palangi, którą federacja oficjalnie oskarżyła o sprzedawanie meczów. Kuzmins nigdy nie otrzymał żadnych zarzutów, ale klubom do których trafiał towarzyszyła nieciekawa otoczka. Bardzo możliwe, że odchodził z tych zespołów nie chcąc uczestniczyć w tego typu akcjach, zwłaszcza że jak wspomniałem jego kartoteka jest czysta. Stomil to trzecia zagraniczna ekipa defensora, wcześniej przed Olimpią Kowary był jeszcze litewski Tauras Taurogi. Najwięcej meczów w karierze zagrał w łotewskiej 1. līdze i polskiej IV, co powoduje u mnie największe wątpliwości, bo są to rozgrywki półzawodowe, gdzie piłkarze łączą futbol z normalną pracą. Nie zapominajmy jednak, że to sztab trenerski olsztyńskiego klubu dokonuje ostatecznej oceny umiejętności piłkarskich. Co ciekawe jak na obrońcę nie dysponuje jakimiś specjalnymi warunkami (1,78 m. wzrostu, 70 kg.), ale jest to wychowanek Skonto Ryga. Wielokrotny mistrz Łotwy, a raczej jego akademia, dysponuje fantastyczną bazą szkoleniową, a procesy treningowe były naprawdę wysokiej jakości. W tym upatruję szansę dla Kuzminsa. Czy był pilnym adeptem futbolu? To musi udowodnić już on sam. W niedawno zakończonym sezonie litewskiej A Lygi Kuzmins zagrał w 6 meczach w barwach Palangi. Wcześniej był podstawowym zawodnikiem FC New Projectu.

Vladislavs Kuzmins, fot. Emil Marecki

To co jednak sądzę ja, niekoniecznie musi oddawać opinie innych. Zrobiłem szybką sondę wśród kilkunastu Łotyszy związanych w jakiś sposób z tamtejszą piłką nożną. Około 66% z nich wskazało, że największe szanse na angaż w Stomilu ma Eduards Tīdenbergs. Z kolei 33% postawiło na Romānsa Mickevičsa, zaś na Vladislavsa Kuzminsa głosu nie oddał nikt. Myślę, że to daje nam niemalże pewny pogląd na sytuację łotewskiej trójki w Olsztynie. Jeżeli Stomil zdecyduje się zatrudnić kogoś z opisywanej grupy, to najbliżej tego jest Tīdenbergs. Mniej prawdopodobne jest to w przypadku Mickevičsa, ale możliwe że wykrzesa z siebie 100% możliwości i to wystarczy. Najtrudniejszą sytuację ma Kuzmin, który na papierze wypada najmniej okazale, i nie jest zbyt znany nawet na Łotwie. Tak czy owak ostatnie i decydujące słowo będzie mieć sztab trenerski „Dumy Warmii”, i to on najlepiej zweryfikuje aktualne możliwości testowanych piłkarzy.

fot. polskielogo.net

Share on facebook
Share on twitter

Logowanie