Mimo trwających eliminacji do Ligi Konferencji, właściciel Valmiery Ralf Isenegger przerzuca w najlepsze piłkarzy Valmiery do Lechii Gdańsk. Następnym z nich jest 22-letni Ukrainiec Iwan Żelizko, który na Pomorze przenosi się na zasadzie transferu definitywnego.
Defensywny pomocnik największe sukcesy w karierze notował w narodowych barwach reprezentując Ukrainę na szczeblu U21. Jest półfinalistą tegorocznych Mistrzostw Europy U21, łącznie dla młodzieżówki rozegrał 23 spotkania będąc tym samym zawodnikiem Valmiery.
Karwina
Na Łotwę Żelizko nie trafił bezpośrednio z Ukrainy, lecz przez Czechy. 22-latek jest wychowankiem Karpat Lwów, ale nie zdążył się nawet przebić z rezerw do pierwszej drużyny gdyż przeniósł się do młodzieżówki MFK Karwiny. Tam poprzez rezerwy zdążył zagrać w I zespole, ale tylko 6 spotkań. W lutym 2021 został wypożyczony na rok do Valmiery, a w 2022 na Łotwę trafił permanentnie. Lwią część spotkań w trakcie swojej kariery rozegrał właśnie tam.
Valmiera
Ukrainiec grając w Valmierze rozkwitł piłkarsko. Dojrzał jako zawodnik, stał się podstawowym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Jurģisa Kalnsa, a jego licznik zatrzymał się tuż przed 70 ligowymi meczami. To właśnie na północnym-wschodzie Łotwy Żelizko wywalczył pierwsze w karierze mistrzostwo, mógł zasmakować gry w różnych europejskich rozgrywkach. Wykształcił się w nim charakter piłkarskiego wojownika, który nie odpuszcza, jest zadziorny, podejmuje śmiałe próby odbioru piłki rywalowi. Jednym zdaniem – ma bardzo pożądane cechy dla swojej pozycji. Nic zatem dziwnego, że swoją osobą zainteresował kluby z Ekstraklasy. Jak donosi Kuba Seweryn z serwisu sport.pl, Żelizko był prawie dogadany z Górnikiem Zabrze, szukał już nawet mieszkania na wynajem, lecz powiązania właścicielskie, a w efekcie pewnie i atrakcyjniejsze warunki finansowe, sprawiły, że 22-latek poszedł do grającej szczebel niżej Lechii Gdańsk.
Ciekawostka – Iwan Żelizko był bardzo blisko @GornikZabrzeSSA, był na etapie nawet szukania mieszkania w Katowicach, ale koneksje właścicielskie Valmiera – Lechia sprawiają, że idzie do Gdańska (może też lepsze pieniądze). https://t.co/rZnlFTinIr
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) August 1, 2023
Za nisko
Wątpliwości co do tego, że Żelizko powinien grać na poziomie Ekstraklasy nie ma Edmunds Novickis, dziennikarz łotewskiego serwisu Sportacentrs. „Z całym szacunkiem do 1. ligi ale Żelizko nie powinien tam grać, powinien w Ekstraklasie. Jego ogólny poziom odpowiada Ekstraklasie, jestem o tym w pełni przekonany. Nie mam co do niego wątpliwości” – powiedział w rozmowie z „Bałtyckim futbolem”. Jednocześnie zwraca uwagę na atuty Ukraińca, który jest defensywnym pomocnikiem, a zatem ciężej mu się wyróżnić, gdyż jego praca na boisku nie ma tak widocznego efektu jak na przykład w postaci zdobytych bramek czy asyst.
„Był najbardziej jakościowym zawodnikiem Valmiery. Jeżeli weźmiemy pod uwagę różne aspekty takie jak celność podań, % wygranych pojedynków, odbiory piłki, to przy słabej grze Valmiery w tym roku, on miał te wskaźniki na poziomie pomocników z najlepszych drużyn jak RFS czy Riga FC. Jest silny, nie lubi przegrywać, gra agresywnie, zwłaszcza podczas pojedynków fizycznych, ma „ostre łokcie”, jeśli wiesz o czym mówię. Gra dość spokojnie, bez stresu, zarówno w ataku jak i pod presją. Nie wybija piłki na oślep tylko szuka najlepszych rozwiązań. Jest także dobrym wykonawcą stałych fragmentów gry.” – tłumaczy Novickis i dodaje, że wszyscy po sezonie 2022 słusznie zachwycali się formacją ofensywną Valmiery, ale bez pomocy i wkładu Żelizko w środku pola nie miałaby ona szans tak okazale błyszczeć.
Minusy
Aby nie było w tym momencie zbyt dużo „cukru”, Edmunds został poproszony o wymienienie słabych stron nowego nabytku Lechii. „Dwie rzeczy. Po pierwsze brakuje mu szybkości, ekspozycji. Druga sprawa to zarówno plus jak i minus: przejmowanie inicjatywy. Czasami na przykład decyduje się strzelić z dystansu czy próbuje wykonać ostatnie podanie w akcji, znaleźć napastnika, ale dość często się to nie udaje, albo zagranie jest bardzo nieprecyzyjne, a strzał posłany w kosmos.” – wyjaśnia Novickis.
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę to co powiedział mi Edmunds Novickis, dodatkowo regularną grę w młodzieżówce Ukrainy, rozkwit umiejętności piłkarskich w Valmierze, oraz praktycznie żadnych przeszkód w adaptacji na horyzoncie, Żelizko powinien okazać się bardzo udanym transferem Lechii. Zwłaszcza, że w normalnych okolicznościach (czytaj: bez powiązań Lechii z Ralfem Iseneggerem) młody Ukrainiec na poziom 1. ligi niemal na pewno by nie trafił. Dość wymownym pozostaje fakt, że odrzucił możliwość gry w Ekstraklasie na rzecz reprezentowania Lechii, ale o okolicznościach tej decyzji najlepiej wiedzą już tylko sami zainteresowani.
Potwierdzenie o sprzedaży Żelizko przekazał w środę trener Jurģis Kalns na pomeczowej konferencji prasowej po wygranym 7-0 spotkaniu z Tre Penne w eliminacjach do Ligi Konferencji. Ukrainiec nie zagrał już w tym spotkaniu. Razem z nim klub opuszcza Camilo Mena, ale tu nie ma jeszcze 100%-owej pewności, że również uda się do Gdańska.
fot. Valmiera FC