Na boisku zrobił karierę, o jakiej litewscy piłkarze mogą aktualnie tylko pomarzyć. Na sukcesy odniesione z pozycji ławki trenerskiej przyjdzie jednak Mariusowi Stankevičiusowi jeszcze poczekać. Wczoraj Żalgris Kowno ogłosił koniec współpracy z byłym reprezentantem kraju.
Stankevičius pracował z zespołem kilka miesięcy, zaczął w maju 2023. Już wtedy rezultaty drużyny były dalekie od zadowalających, a 42-latek nie zdołał szczególnie polepszyć sytuacji. Żalgiris zajmuje 5. miejsce w tabeli, a w obliczu triumfu Transinvestu w Pucharze Litwy, w zasadzie niemal na pewno 4. miejsce nie będzie dawać przepustki do Europy w roku kolejnym (chyba, że UEFA nie dopuści Transinvestu ze względu na zbyt krótkie istnienie klubu). Taki scenariusz kłóci się z ambicjami klubu, i aby zawalczyć jeszcze o utrzymanie nadziei na uratowanie sezonu postanowiono na zmiany.
„Nie jesteśmy zadowoleni z ostatnich kilku miesięcy i oczywiste jest, że poprzednie zmiany w sztabie trenerskim nie dały pozytywnego impulsu do poprawy wyników drużyny” – powiedział Mantas Kalnietis, prezes Żalgirisu Kowno. – Po przemyśleniu wszystkiego postanowiliśmy spojrzeć w przyszłość i podjąć działania już teraz, więc musimy podziękować Mariusowi za jego pracę”.
W jutrzejszym spotkaniu z Bangą Gorżdy zespół Żalgirisu poprowadzi dotychczasowy asystent Stankevičiusa, Nerijus Mačiulis.
fot. Żalgiris Kowno