O czym rozmawialiśmy z Vjačeslavsem po łotewsku?

Minionej soboty z bramkarzem Stomilu Olsztyn, Vjačeslavsem Kudrjavcevsem, rozmawialiśmy w dwóch językach. Łotewska wersja była dostosowana bardziej pod tamtejszych odbiorców, ale zamieszczam również jej tłumaczenie na język polski!

– Rafał Kobza (Bałtycki futbol): Vjačeslavs, jak podoba Ci się w Olsztynie, w Polsce?

Vjačeslavs Kudrjavcevs (Stomil Olsztyn): Cóż, bardzo mi się podoba w Olsztynie, i na tej samej zasadzie w Polsce – żyć, grać w piłkę. Tu zrobiono absolutnie wszystko dla dobrych warunków piłkarskich. Po prostu to mi się podoba. Bardzo dobrze się tu czuję.

– Jeżeli mówimy o różnicach między Polską a Łotwą jak oceniłbyś poziom polskiej 1. ligi porównując z na przykład Virsligą?

Szczerze mówiąc to bardzo skomplikowane ponieważ moim zdaniem polska 1. liga jest gdzieś w strefie środka Virslīgi, gdzieś pomiędzy drużynami z góry i dołu tabeli. Ale w sumie uważam, że poziom jest porównywalny, choć na Łotwie mamy kilka silniejszych drużyn, kilka słabszych, a w Polsce jest bardzo dużo zespołów, i ciężko jest to porównywać. Na przykład graliśmy przed sezonem mecz przeciwko RFS-owi Ryga, ten mecz zakończył się wynikiem 1-1, ale też RFS nie był tam chyba swoim najlepszym składem, my też nie. I w jednej, i w drugiej lidze są lepsi i słabsi.

– Ale Twoim zdaniem Stomil mógłby grać w Virslidze?

Jasne, mógłby, spokojnie. I sądzę, że byłaby to drużyna może nie walcząca o pierwsze miejsce, ale myślę, że o europejskie puchary.

– Serio? Okej. Zeszłej zimy na testy przyjechało dużo łotewskich piłkarzy. Nie pamiętam ilu dokladnie, ale Ty i Ņikita Kovaļonoks jesteście zawodnikami klubu, lecz czy na przykład Eduards Tīdenbergs albo Romāns Mickevičs Twoim zdaniem nie byli na tyle dobrzy aby zagrać w Stomilu czy to była decyzja klubu?

Szczerze mówiąc nie wiem, oni przyjechali tutaj wcześniej ode mnie. Z tego co słyszałem nie byli po prostu w najlepszej formie, a mówiąc o Eduardsie Tīdenbergsie z tego co wiem to Stomil chciał aby został jeszcze kilka dni-tydzień i był gotów podpisać z nim umowę, lecz chciano mu się jeszcze przyjrzeć. Ale był taki problem, że on przyjechał na testy z FK Ventspils i było ultimatum ze strony prezydenta tego klubu, albo zostaje w Polsce, albo wraca z powrotem. Nie miał zbyt dużo czasu na decyzję. Romans Mickevičs nie był w najlepszej formie i było mu ciężko pokazać się ze swojej najlepszej strony. Ale sądzę, że gdyby przyjechali na testy na przykład w połowie sezonu [na Łotwie] po dobrych treningach, w dobrej formie, to zostaliby tu.

– Romāns teraz także gra w Polsce. Został nowym piłkarzem KKS-u Kalisz.

Tak? Nie wiedziałem. Muszę do niego napisać (śmiech).

– A czy sądzisz, że to dobry poziom dla niego?

Myślę, że jest piłkarzem na wyższym poziomie niż KKS Kalisz, oni teraz są w 2. lidze, prawda? Ale sądzę, że to mu może po prostu pomóc zacząć grać, będzie tam dużo występować i będzie miał dobrą okazję pójść gdzieś wyżej w Polsce. Z tego co wiem to tu wszyscy patrzą na różne ligi, szukają dobrych piłkarzy, sądzę że będzie w stanie osiągnąć dobrą formę i będzie okazja aby poszedł wyżej.

– Miałbym pytanie o Twój były klub, Rigę FC. Czy Twoim zdaniem może stać się drugim Skonto na Łotwie?

Być może tak, zostaną. Myślę, że to jest taki przykład bardzo zbliżonego powiedzmy stylu, oni także grają na stadionie Skonto, i to bardzo podobny klub. Obecnie to najlepsza drużyna na Łotwie i robią wszystko aby rozwijać piłkę nożną. I jeżeli zostaliby takim Skonto, długofalowo zdobywając mistrzostwa, mieliby najlepszych piłkarzy, to moim zdaniem dobrze. W łotewskiej piłce są także inne drużyny, które mogłyby z nimi konkurować, ale myślę, że są blisko aby zostać następnym Skonto. Czas pokaże.

– Jasne. Grałeś w reprezentacji Łotwy U21. W zeszłym roku były eliminacje Mistrzostw Europy U21. Ty występowałeś w tej drużynie. Jak oceniłbyś waszą grę w tym turnieju?

Moim zdaniem trochę nam się nie powiodło, ponieważ mieliśmy dosyć silną grupę, ale myślę, że pokazaliśmy, że możemy rywalizować z najlepszymi drużynami. Po prostu gdzieś brakowało nam a to jednego gola, a to trochę czasu, czy jakiegoś doświadczenia aby zwyciężyć w meczu. Dwa razy zremisowaliśmy z Serbią, także raz z Bułgarią, a na wyjeździe przegraliśmy 0-1, nie poszło nam tam. Uważam, że mieliśmy całkiem dobrą drużynę aby osiągnąć coś więcej, ponieważ ostatecznie finiszowaliśmy na ostatnim miejscu. Sądzę, że patrząc na mecze powinniśmy być wyżej. Patrząc na to jak grają Estończycy w porównaniu do nas, jak przegrywali mecze 0-5, 0-6, jedyne co im się udało to wygrać z nami. My z silniejszymi rywalami walczyliśmy na równi, a nie udało nam się z naprawdę słabszymi Estończykami, to były ważne punkty.

– Futbol na Łotwie obecnie przeżywa moim zdaniem kryzys. Tak bym powiedział. Jaka jest Twoim zdaniem przyszłość łotewskiej piłki? Czy nadejdą lepsze czasy?

Nie powiedziałbym, że jest teraz kryzys. Patrząc na kilka drużyn powiedziałbym, że jest ciężko ze strony finansowej. Ale są drużyny jak Riga FC, RFS, teraz też Valmiera FC i według mnie jeszcze FK Liepaja, oni robią wszystko aby ten poziom na Łotwie podnosić, aby jakość piłki nożnej była lepsza. Ale z drugiej strony są też zespoły, które nie mają możliwości z nimi konkurować. W Virslidze jest też mało drużyn i takim zespołom jak FK Tukums czy FS Metta jest zwyczajnie ciężko ponieważ nie mogą finansowo rywalizować z kilkoma klubami, ściągać najlepszych graczy. Dlatego są duże różnice między na przykład pierwszym i ostatnim miejscem w lidze. Ale jest tylko 10 drużyn. Ale mam nadzieję, że futbol na Łotwie może nadal się rozwijać i tego życzę, ponieważ mi samemu byłoby miło patrzeć na to jak piłka nożna rośnie w siłę i wszystko idzie naprzód.

– No tak, moje zdanie nie było do końca poprawne. Piłka klubowa jest dobra, ale myślałem bardziej o reprezentacji narodowej.


O drużynie narodowej ciężko coś powiedzieć. Osobiście nie chciałbym za dużo mówić. Sam mam nadzieję, że będę mógł tam występować, to oczywiście jeden z celów każdego zawodnika, aby dostać się do reprezentacji. Ale szczerze mówiąc nie wiem gdzie jest problem, w naszej drużynie jest sporo zawodników, którzy grają za granicą, którzy grają na dobrym poziomie, ale finalnie nic się nie udaje. Ciężko gra się nawet przeciwko takim zespołom jak Malta, Wyspy Owcze i tak dalej. To nie jest możliwe. Naprawdę nie wiem gdzie leży problem, ale mam nadzieję, że możliwie jak najszybciej nastąpi progres, bo patrząc na każdego zawodnika reprezentacji osobno, poziom jest dobry, po prostu nie wiedzą jak grać razem.

– Cóż, wszyscy wierzymy, że dla całego łotewskiego futbolu będą te lepsze czasy. Dziękuję Ci za wywiad.

Dziękuję.

fot. stomil.olsztyn.pl

Share on facebook
Share on twitter

Logowanie