Ņikita Kovaļonoks – czyli kogo testuje Stomil?

W piątek 21.02 kibice w Olsztynie podczas sparingu Stomilu z RFS-em Ryga mieli okazję oglądać odpowiednio 5. i 6. Łotysza testowanego przez Olsztynian tej zimy. Redaktorzy stomil.olsztyn.pl dość szybko rozszyfrowali tożsamości – chodzi o dwóch napastników: Eduardsa Višņakovsa i Ņikitę Kovaļonoksa. Pierwszego z nich doskonale znamy, kim jest zatem drugi?

24-letni Kovalonoks to wychowanek Skonto. Akademia tego klubu kilkanaście lat temu nie miała sobie równych wśród innych szkółek na terenie krajów bałtyckich. W 2012-2013 rosły napastnik grał w rezerwach wielokrotnego mistrza Łotwy. Wówczas trenerem dublerów był obecny szkoleniowiec Valmiery FC, Gruzin Tamaz Pertia. To bardzo żywiołowy człowiek, impulsywny. Gdy łotewską reprezentację prowadził jeszcze Slaviša Stojanovič, Pertia został zaproponowany mu jako jeden z asystentów do sztabu. Słoweniec odrzucił go pytając “czy to ten facet co ciągle wydziera się przy linii?” Pertia nie pozostał mu dłużny wdając się w pyskówkę kwestionującą umiejętności Stojanoviča. Jak powiedział mi jeden z kibiców Skonto, Gruzin pokłócił się kiedyś także z… ojcem Kovaļonoksa.

Miało to miejsce podczas jednego ze spotkań Skonto 2 (dokładniej 26.05.2013 przeciwko Metalurgsowi Lipawa 2). Pertia po przerwie postanowił ściągnąć Ņikitę z boiska. Ojciec napastnika nie był szczególnie zadowolony z tej decyzji i nie powstrzymał się od komentarza. To z kolei nie spodobało się trenerowi, który ruszył w kierunku rodzica… z pięściami! Do rękoczynów jednak nie doszło, ponieważ w ostatniej chwili ktoś powstrzymał krewkiego trenera. Łącznie w rezerwach Skonto mierzący 1,95 m. napastnik zagrał 19 razy, zdobył 3 bramki i 2 asysty. Po opisanym wydarzeniu Kovaļonoks wyjechał do Holandii. Jak zapamiętał go kibic Skonto z którym rozmawiałem? „Silny fizycznie gracz, może i dobrze gra głową, ale technicznie słabo. Pozycyjnie również nie najlepszy.”

Do Holandii trafił latem 2013. Na rok zaczepił się w drużynie U19 ADO Den Haag. Następnie trafił drużyny z tego samego miasta – VUC. Po kolejnym rocznym pobycie trafił do 5. ligi niemieckiej, do VFC Plauen, z którego po kolejnym roku wrócił do ojczyzny. W Virslīdze reprezentował barwy RFS-u Ryga i FS Metty, a jego ostatnim klubem był zespół grający na drugim poziomie – Dinamo Rīga/Staicele. W najwyższej krajowej lidze zagrał 35 razy, zdobył gola i 2 asysty. Praktycznie wszędzie jego dorobek bramkowy był skromny, Kovaļonoks nie jest lisem pola karnego. Potwierdzają to także opinie o jego postawie w sparingu Stomilu Olsztyn przeciwko RFS-owi Ryga. Dwoma z nich podzielili się redaktorzy serwisu stomil.olsztyn.pl, Emil Marecki: „Był aktywny, dużo biegał, szukał okazji, ale nic specjalnego”, oraz Krzysztof Betkier: „Silny, waleczny, ale za dużo to nie pokazał… Zresztą za mało chyba miał i czasu na to.” Opinie o dużej aktywności Łotysza na boisku nie były jedynymi w tym tonie, które rzuciły mi się w oczy. Takim właśnie typem zawodnika jest Ņikita – dużo ruchu, tworzenie zamieszania pod bramką, ale nie masowe strzelanie goli. Atutem na pewno jest wzrost i warunki fizyczne, na pewno nie będzie jednak technicznym wirtuozem. Efekty jego pracy nie będą widoczne zatem na pierwszych stronach gazet, ale powinna je odczuć drużyna na boisku.

Przyszłość Višņakovsa i Kovaļonoksa powinna wyjaśnić się do najbliższego piątku. W trakcie treningów sztab szkoleniowy będzie przyglądał się łotewskiemu duetowi czujnym okiem i wkrótce podejmie decyzję. W przeszłości Kovaļonoks reprezentował Łotwę U17.

Na testach w Olsztynie wciąż przebywa także Vjačeslavs Kudrjavcevs, były bramkarz Legii Warszawa.

fot. Emil Marecki

Share on facebook
Share on twitter

Logowanie