Już 8. czerwca rozpoczną się zmagania jubileuszowej, 50. edycji Pucharu Bałtyku. Z tej okazji Bałtycki futbol zaprasza na serię zapowiedzi w której poznacie uczestników turnieju oraz historię ich występów. W dzisiejszym odcinku – Litwa.
Dotychczasowe występy
Litwini w dotychczasowych zmaganiach wygrywali 9 razy pod własną flagą oraz 6 jako litewska SRR. Ostatni triumf miał miejsce w 2010 roku kiedy po boisku biegali jeszcze tacy piłkarze jak Darvydas Šernas, Robertas Poškus czy Tadas Kijanskas. Oznacza to, że Litwini czekają od 14 lat na ponowne zdobycie pucharu co jest obecnie najdłuższą serią pośród państw bałtyckich. W ubiegłorocznej edycji pierwszy raz od 2012 roku Litwini nie zakończyli zmagań na podium, a zatem nadchodzący Puchar Bałtyku będzie dobrą okazją aby się przełamać.
Powołania
Szpital – tak jednym słowem można określić aktualną sytuację w kadrze reprezentacji Litwy. Z powodu urazów w turnieju nie będzie mogło wystąpić kilku ważnych piłkarzy. Poza kadrą znaleźli się Gvidas Gineitis, Edgaras Utkus, Emilijus Zubas, Vytautas Černiauskas, i Vykintas Slivka. Edgaras Jankauskas chciał także powołać Deividasa Šešplaukisa oraz Eligijusa Jankausakasa, oni z kolei urazy wyleczyli ale nie doszli po nich do optymalnej formy. Jednocześnie stwarza to okazję innym. Szansę na debiut mają Valdas Paulauskas (Banga Gorżdy) oraz Ernestas Gudelevičius (Fiorentina U19). Pierwszy z nich w kadrze znalazł się razem z bratem Gytisem. Drugi z wymienionych potencjalnych debiutantów zaś w marcu swoimi 2 golami zapewnił sensacyjne zwycięstwo Litwy U19 w starciu z rówieśnikami z Francji.
W związku z absencją dwóch etatowych golkiperów ponowne powołanie otrzymał bramkarz Żalgirisu Kowno, Deividas Mikelionis. 29-latek nie doczekał się debiutu w kadrze ale był do niej kilka razy powoływany, ostatnio w 2021 roku. Rok dłuższą przerwę od narodowych barw ma pomocnik Domantas Antanavičius, który także czeka na pierwszy występ w reprezentacji, ale podobnie jak Mikelionis otrzymał już swoje pierwsze powołanie – w 2020 roku na mecze Ligi Narodów.
Polskie wątki: Artemijus Tutyškinas (ŁKS Łódź), Edvinas Girdvainis (ex Piast Gliwice), Justas Lasickas (ex Jagiellonia Białystok), Arvydas Novikovas (ex Jagiellonia i ex Legia Warszawa), Fedor Černych (ex Górnik Łęczna i ex Jagiellonia).
Kluczowy piłkarz
Litewskiej kadrze ewidentnie brakuje lidera, piłkarza który znacząco wyróżniałby się na tle innych (aktualnie do tej roli aspirować może nieobecny tym razem Gvidas Gineitis), więc stawiam na doświadczonego Fedora Černycha, który gra w ciekawej lidze i wciąż jeszcze jest w stanie dużo dać reprezentacji mimo 33 lat na karku. Spora część litewskich kibiców po przeprowadzce do Indii przedwcześnie postawiła na nim krzyżyk w kontekście gry w narodowych barwach. Tymczasem to właśnie jego gol otworzył w październiku 2023 wynik meczu z Węgrami, który zakończył się sensacyjnym 2-2, wcześniej pokonał też golkipera Czarnogóry, a w kampanii eliminacji do Euro wyprowadzał swoją drużynę jako kapitan. Nie ma na ten moment wśród powołanych drugiego takiego piłkarza, który tak jak Černych łączyłby w sobie duże umiejętności, ogromne doświadczenie (zbliża się wielkimi krokami do 100 występów w reprezentacji) i charyzmę. Jeszcze do niedawna na równi można byłoby postawić Arvydasa Novikovasa, ale jemu ze zmiennym szczęściem wiodło się w Żalgirisie Wilno i ostatnio w drugiej lidze tureckiej. Arvi obniżył loty, Černych zaś dostał kontrakt życia w Indiach.
Kwestią czasu oczywiście pozostaje wymiana pokoleniowa. Wspomniani Černych i Novikovas mają już swoje lata, podobnie jak Emilijus Zubas, Edvinas Girdvainis czy Linas Klimavičius, a zatem piłkarze którzy na różnych etapach w mniejszym lub większym stopniu stanowili o sile narodowej kadry. Z niecierpliwością wyczekuję kogoś kto będzie potrafił być tak barwną postacią jak Novikovas a jednocześnie zdoła przebić się do wyjściowego składu któregoś klubu z czołowych lig w Europie. Pod tym względem na Litwie niestety panuje posucha.
Perspektywy na tegoroczną edycję
Szyki Litwinom w głównej mierze pokrzyżowały kontuzje oraz fakt, że część zawodników grająca poza Litwą (a zatem w rozgrywkach, które nie toczą się systemem wiosna-jesień) jest już po sezonie i aby utrzymać formę musi trenować indywidualnie. I tak Fedor Černych ostatni mecz w Indiach rozegrał w połowie kwietnia, podobnie jak Arydas Novikovas (uraz wyłączył go z gry w maju). Ewentualne powodzenie w rozgrywkach Pucharu Bałtyku zależne jest od tego jak trenerowi Jankauskasowi uda się rozwiązać wszystkie problemy trapiące zespół.
Największe znaczenie ma naturalnie pierwsze starcie z Łotwą, która także zmaga się ze swoimi problemami kadrowymi, w dodatku będzie to debiut nowego trenera. Niemniej o zwycięstwo w tegorocznej edycji Litwie będzie raczej dość ciężko. Ze składu wypadło zbyt wiele ważnych i doświadczonych piłkarzy, a wygra ten kto lepiej poradzi sobie ze swoimi brakami.
Typ „Bałtyckiego futbolu”: Na zwycięstwo w Pucharze Bałtyku przyjdzie Litwinom poczekać jeszcze przynajmniej 2 kolejne lata. W tym roku skończy się na 3. miejscu.
Wokół kadry
Aktualnie nie dzieje się nic co mogłoby zaburzyć równowagę i harmonię litewskiej reprezentacji. Wsparcie na Łotwie zapowiedzieli kibice z grupy „Vyčio Tribūna”, którzy organizują wyjazd na potyczkę z sąsiadami. Na ten moment brak afer, skandali, czegokolwiek w znaczący sposób wpływającego na morale i atmosferę wśród piłkarzy.
Głos eksperta
Donatas Vencevičius (były reprezentant Litwy, trener): Ciężko w tym momencie ocenić siłę reprezentacji Litwy dlatego że zagramy bez kilku kontuzjowanych liderów. Niektórzy zawodnicy też dość dawno skończyli grę w swoich ligach, na przykład Arvydas Novikovas miesiąc temu. Trudno powiedzieć jak to będzie wyglądało na boisku ale rozmawiałem z trenerem Jankauskasem, jest dobrej myśli, inni zawodnicy dostaną szansę pokazania się. Ten turniej jest bardzo ważny dla Litwy, bardzo chcemy go wygrać. Ostatni raz zwyciężyliśmy 14 lat temu, pełniłem wtedy funkcję asystenta w reprezentacji. Szanse w pierwszym meczu oceniam po równo, Łotwa też nie przystąpi w optymalnym składzie. Czerwiec jest ciężkim miesiącem, piłkarze po sezonie ligowym są już w nastrojach wakacyjnych, tak więc jestem ciekawy. Ze strony Litwy sami zawodnicy, trenerzy i związek chcą ten turniej wygrać.