Najważniejsze fakty dla kibiców przed meczem Śląska Wrocław z Rigą FC

Wicemistrz Polski oraz wicemistrz Łotwy zagrają ze sobą w eliminacjach do Ligi Konferencji. Z tej okazji zapraszam do zapoznania się z najważniejszymi faktami związanymi z Rigą FC oraz samą Łotwą. Znajdziecie tu garść porad, 2 obalone mity oraz wszelkiego rodzaju informacje.

1. Pierwszy mit: To będzie spacerek/rozgrzewka

We Wrocławiu wieść o wylosowaniu łotewskiego klubu na początek zmagań w Europie przyjęto z dużym zadowoleniem. Na pozór – nic dziwnego. Liga nie ma większej renomy, raptem 2 razy w historii zdarzyło się aby przedstawiciel Łotwy zagrał w fazie grupowej jakichkolwiek rozgrywek, na próżno też szukać łotewskich piłkarzy w silniejszych ligach kontynentu. Tym bardziej w internecie zapanowała duża radość z wylosowania przez Śląsk Rigi FC. „Spacerek”, „rozgrzewka”, „formalność”, takie określenia zaczęły pojawiać się pod postami z wynikami losowania. I tak zapewne byłoby w przypadku każdego innego klubu oprócz Rigi właśnie, lub też RFS-u. Niemniej w tym wypadku mówimy o klubie z budżetem na poziomie kilkunastu milionów euro, klubie który dokonywał transferów gotówkowych na milion euro lub więcej (rekord to 1,6 miliona za Hrvoje Babeca), jest w stanie oferować kluczowym zawodnikom pensje rzędu kilkanaście tysięcy euro. Co więcej, jakiś czas temu Riga robiła podchody pod Erika Exposito, ale do niczego nie doszło. Inny przykład wielkich możliwości klubu? W 2018 roku bramkarz Roberts Ozols został wybrany najlepszym piłkarzem ligi, a w ramach uznania za swoją postawę dostał w nagrodę od właściciela klubu mieszkanie. Śląsk musi być zatem przygotowany, że nie będzie to potyczka lekka, łatwa i przyjemna, nawet w obliczu faktu, że Riga w Europie nie osiągnęla niczego wielkiego, mimo swoich możliwości.

2. Drugi mit: liga łotewska jest półamatorska

Po porażkach polskich klubów z tych mniej silnych piłkarsko krajów zwykło się mawiać o kompromitacji z „ogórkami”, „amatorami”, „farmerami” itd. I rzeczywiście, choć liga łotewska nie ma zbyt silnej reputacji, to są to rozgrywki w pełni profesjonalne. Druga strona medalu jest taka, że dopuszcza się grę na kontraktach amatorskich, w niektórych zespołach zaś warunki płacowe także odbiegają od standardów zawodowych. Jednakże pod względem procesów treningowych oraz statusu, kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej na Łotwie są zawodowe. W przypadku Rigi FC, jak zostało opisane w punkcie 1, rywal Śląska jest profesjonalny pod każdym względem. Ewentualne odpadnięcie na pewno zasłuży na miano „rozczarowania”, ale „kompromitacja” może być lekko przesadzonym słowem.

3. Sektor gości

Często przewijającą się kwestią wśród kibiców Śląska jest sektor gości na stadionie w Rydze, a dokładniej jego pojemność. W tym wypadku nie ma sztywnych liczb. Na meczach ligowych w zasadzie nie istnieje, bo przyjezdnych jest tak mało, że siadają jak chcą na sektorach gospodarzy, albo zwyczajowo w rogu stadionu od strony parkingu. Nie ma też potrzeby otwierania wszystkich trybun, wystarczy jedna. Wyjątkiem jest sektor H, na którym siadają aktywni kibice, ale to długoletnia tradycja, zarówno w piłce klubowej jak i na reprezentacji.

Oczywiście nijak ma się to do europejskich pucharów, na których frekwencja jest dużo wyższa niż kilkaset osób na meczach ligowych, i na takie mecze otwierany jest cały stadion. Sektory dla gości oraz liczba biletów zależy od Rigi, która sama przyzna określoną pulę, pewnie będzie to też zależne od liczby chętnych z Wrocławia. Nikt jednak nie powinien robić w tej kwestii pod górkę, polscy kibice na Łotwie pod piłkarskim względem zawsze są atrakcją i dodają kolorytu. Wydaje mi się, że Śląsk będzie mógł liczyć na 700-800 wejściówek, ale to tylko moje przypuszczenia.

4. Policja, ochrona

Nikt ze służb porządkowych ani policji nie powinien robić żadnych problemów, także z pirotechniką, dopóki kibice będą zachowywać się w porządku i nie zaczną np. rzucać rac na murawę. Nie zdarzyło się jeszcze aby łotewscy mundurowi musieli mierzyć się z poważnymi awanturami z udziałem polskich fanów. Zdarzały się pojedyncze przypadki krzyków po pijaku w hotelach czy na mieście, ale nigdy nie eskalowało to do poważniejszych wydarzeń. Najpoważniejszym incydentem pozostaje zdarzenie z 2019 roku kiedy jeden z fanów Piasta został przyłapany przez operatora miejskiego monitoringu na ekspozycji genitaliów w restauracji McDonald’s, co skończyło się zatrzymaniem i mandatami dla łącznie 3 osób. Łotewska policja ma świadomość, że polscy kibice mają reputację bardzo fanatycznych i jednocześnie problematycznych, więc cały czas mają na nich oko, ale jednocześnie wkraczają do akcji dopiero wtedy, kiedy zajdzie potrzeba. W razie konieczności można porozumiewać się z funkcjonariuszami po łotewsku, rosyjsku i angielsku. Więcej o działaniach policji względem kibiców Piasta przeczytacie tutaj.

5. Łotewscy kibice

Cóż, trzeba uczciwie przyznać, że pod względem kibicowskim nie będzie to dla wrocławian ciekawy wyjazd. Na Łotwie kultura kibicowania jest zupełnie inna, fanów jest zdecydowanie mniej, a od momentu upadku Skonto Ryga i Metalurgsa Lipawa, klimat stadionowej chuliganki w zasadzie umarł. Oczywiście na łotewskich stadionach jest obecna pirotechnika, niewielkie oprawy, niemniej dla polskich fanów nie stanowi to niczego wartego większej uwagi. W przypadku Rigi FC tym bardziej nie należy nastawiać się na nic specjalnego. Repertuar klubowych przyśpiewek nie jest zbyt rozbudowany, głośniejsze od fanów są używane przez nich bębny, także liczebnie nie mają najmniejszych szans na przebicie się przez fanów Śląska. 95% stadionu (odliczając Śląsk) stanowić będą widzowie, którzy po prostu przyjdą obejrzeć mecz bo przyjeżdża ciekawy przeciwnik.

6. Ewentualne zagrożenia

Te nie istnieje pod względem stricte kibicowskim, natomiast w Rydze żyje duży odsetek ludności rosyjskojęzycznej, której przedstawiciele czasami szukają prowokacji lub zaczepek słownych względem Polaków (spotkało to na przykład mojego znajomego, który w zeszłym roku z kolegami pojechał do Rygi). Oczywiście ma to zastosowanie w przypadku mniejszych grup, raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie próbował atakować 20-30 osób. Dla swojego bezpieczeństwa lepiej zachować czujność w godzinach wieczornych, przed Rosjanami ostrzegało się nawet studentów przyjeżdżających tu na Erasmusa.

fot. Riga FC

4.8 4 głosów
Article Rating
Share on facebook
Share on twitter
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Logowanie