Gdy w zeszłym roku Vladislavs Gutkovskis zamieniał Raków Częstochowa na koreański Daejeon Hana Citizen wielu zastanawiało się nad zasadnością takiego ruchu, zwłaszcza że potem problemy zdrowotne nie oszczędzały 29-latka ani trochę.
„Gutek” udzielił obszernego wywiadu łotewskiemu serwisowi Sportacentrs, który przeprowadził Agris Suveizda. Przetłumaczyłem najciekawsze punkty tej rozmowy w których Łotysz podzielił się różnymi aspektami związanymi z przenosinami na daleki wschód Azji.
Kontuzje
Pierwszego urazu w Korei Gutek doznał bardzo szybko bo pod koniec sierpnia 2023. Do zdarzenia doszło na treningu. Łotysz wypuścił piłkę nieco za daleko, w biegu zderzył się z obrońcą. Defensor był lepszy w pojedynku, doszło do upadku, podczas tego obrońca nadepnął na lewą nogę Gutkovskisa, która od razu się zblokowała. Łotysz poczuł, że coś jest nie tak ale był w stanie dalej poruszać się na nogach, trochę bolało, ale wydawało się, że nie skończy się źle. Jednak na następny dzień optymizm zniknął bo okazało się, że doszło do zerwania więzadeł.
Do drugiego urazu doszło w marcu 2024 podczas okienka reprezentacyjnego. Łotysz w pojedynku powietrznym spadając na ziemię źle wylądował i tym razem wiedział, że już nie wstanie – zerwane zostały wszystkie więzadła w kostce. Za każdym razem potrzebna była operacja, wszystkie zabiegi i rehabilitację Gutkovskis przechodził w Polsce. Obecnie nie jest jeszcze gotowy aby rozgrywać pełne 90 minut, w klubie wchodzi jako zmiennik, o swojej dyspozycji poinformował także trenera łotewskiej kadry, Paolo Nicolato. Mimo wszystko Włoch chciał aby Gutkovskis przyjechał na zgrupowanie i był częścią drużyny. Z takiego obrotu spraw nie byli zadowoleni Koreańczycy, którzy chcieli aby napastnik najpierw doszedł do pełnej dyspozycji a dopiero potem jeździł na kadrę. Kontaktowali się nawet w tej sprawie z federacją aby 29-latek wyjechał dopiero podczas następnej przerwy. Gutek mimo wszystko pojechał na Łotwę już teraz.
Kontrakt
Suveizda zapytał Gutkovskisa czy w obliczu powyższych kontuzji, które wyłączały go z gry na długie miesiące Koreańczycy zastanawiali się nad potencjalnym rozwiązaniem kontraktu. Do takich rozmów jednakże nigdy nie doszło. Po pierwsze, Daejon zapłacił za Łotysza 800 tysięcy euro, po drugie z każdej strony otrzymywał wyrazy wsparcia i czuł, że wszystkim na nim zależy i na niego czekają. Zimą Gutkowi pozostanie jeszcze rok ważnego kontraktu, natomiast jego przyszłość w klubie jest uzależniona od tego czy drużyna utrzyma się w najwyższej lidze. W razie spadku napastnik byłby zwyczajnie zbyt dużym obciążeniem finansowym.
Różnica w zarobkach względem Polski jest naturalnie duża i odczuwalna na korzyść Korei Południowej, ale Łotysz nie chciał zdradzić jakie rzędu są to kwoty.
Mieszkanie, ceny, język, inwestycje
Vladislavs mieszka w Daejon liczącym ponad 1,5 miliona ludzi. Jego mieszkanie znajduje się na 20. piętrze wieżowca i jest dość duże. Nie znajduje się w ścisłym centrum, aby tam dotrzeć potrzeba 10 minut, tyle samo zajmuje dostanie się na stadion, do klubu jest kwadrans. Pociągiem można pojechać w zasadzie wszędzie. Gutek wraz z żoną jeździł do Ulsan nad morzem lub do Seulu. Piłkarze Daejon na mecze czasem jeżdżą pociągiem, czasem autobusem, najdalsza podróż autobusem trwała dwie godziny. Jest tylko jeden lot – do Jeju, które znajduje się na wyspie.
Łotysz wciąż nie rozumie pisma koreańskiego, w razie potrzeby chwyta za telefon i próbuje tłumaczyć napisy ze zdjęcia. W klubie jest dwóch tłumaczy, to zupełnie normalna rzecz w Korei Południowej. W skład zespołu wchodzi także dwóch Brazylijczyków, Australijczyk i Azer. Zatem jeden tłumacz tłumaczy z koreańskiego na angielski, a drugi Brazylijczykom na portugalski. Podczas treningu czy meczów są zawsze w pobliżu, a także poza boiskiem, jeśli musisz udać się np. do banku.
Jedzenie w Korei nie jest dużo droższe niż w Polsce, ceny są w miarę normalne. Oczywiście zależy to również od jakości produktów – nawet jeśli mięso jest tej samej jakości, może też być o dwa, trzy poziomy lepsze. „Nie jestem wybredny jeśli chodzi o jedzenie, mogę spożywać co chcę. Lubię też kuchnię koreańską, azjatycką. Lunch i kolację jemy na terenie klubu, w dni meczowe jest ona przygotowywana specjalnie dla wszystkich, ale w pozostałe jem wszystko tak samo jak inni.” – opowiada Gutkovskis.
Zmieniło się to, że Gutek może zainwestować więcej pieniędzy i myśleć o życiu po piłce nożnej, zamiast po prostu żyć jak król i nie martwić się niczym. Napastnik chce zainwestować w mieszkania – szuka na Łotwie, w Polsce. Nie w Korei Południowej – tam jest inny poziom, jak sam ze śmiechem przyznał, nie sądzi, że z jego kontraktem można by tam cokolwiek kupić.
fot. Daejon Hana Citizen